Zgodnie z utrwaloną już zasadą, że dzień bez wtopy to dzień dla PiS stracony, w piątek partia rządząca wycofała z Sejmu projekt ustawy łączącej Warszawę i okoliczne gminy.
Dyskusje społeczne dotyczące pomysłu wcielenia do Warszawy okolicznych gmin odbywać się mają między innymi – jeśli nie głównie – w podstołecznych parafiach.
Cały czas twierdzę, że rząd obecnej RP odniósł wielki sukces w stosunku 1:27, którego dodatkowym aspektem jest fakt, że polski kandydat zajął zaszczytne drugie miejsce, natomiast kandydat niemiecki był przedostatni.
Kiedyś uchodził za jednego z najbardziej przebojowych polityków PiS, z perspektywą sięgającą szczytów władzy. Nie tylko przez falstart z ustawą warszawską Jacek Sasin ma powody, by martwić się o swoją polityczną przyszłość.
Brat, żona, kuzynki i mąż jednej z nich. Do tego sznur kolegów. Rodzina i współpracownicy posła PiS Jacka Sasina dostają posady w urzędach państwowych i samorządach. To się chyba nazywa układ.
Dobra zmiana sięga dalej i dalej, byli wegetarianie, byli cykliści, teraz przyszła pora na maratończyków. Biegania najwyraźniej PiS jest za wiele, po co tak dużo, tylko miasta zablokowane. Zróbmy więc im raz a dobrze!
Głogów ma kłopot – wygląda turystów i inwestorów, więc potrzebuje dobrej reklamy. Tymczasem do mediów przedostają się tylko złe wieści związane z miastem. O gimnazjalistach, którzy zakatowali bezdomnego. Albo o skinowskiej młodości Piotra Farfała, wiceprezesa TVP.