Być może PiS przesunie wybory, ale będzie igrać z ogniem do końca. Może jednak nie zdążyć z ugaszeniem.
Wirus wirusem, a życie w spółkach skarbu państwa toczy się tradycyjnym rytmem – trwa karuzela kadrowa. A do zmian dochodzi tradycyjnie nocą.
Dla tzw. dobrej zmiany koncepcja „niepraworządnego” obywatela jest przykrywką dla państwa niepraworządnego. W państwie prawa takie rzeczy się nie dzieją.
Szefem gabinetu został przyjaciel z wyrokiem, a jego żona prezesem państwowej spółki. Awans do zarządu otrzymała była dyrektorka biura poselskiego z wątpliwym dyplomem. Kogo jeszcze awansuje wicepremier Jacek Sasin, minister aktywów państwowych?
Mamy droższą energię, ale mamy też wybory. By prezydent Duda nie musiał świecić oczami za drogi prąd, minister Sasin zapowiedział rekompensaty. Wiadomo wreszcie, ile wyniosą i kto skorzysta.
Nowy minister aktywów państwowych Jacek Sasin przejmie od MON nadzór nad spółkami zbrojeniowymi. PiS wraca do tego, co zastał w 2015 r. i ostro krytykował. To trzęsienie ziemi, z którego może wyjść ciekawy krajobraz.
W spółkach Skarbu Państwa wszyscy siedzą jak na szpilkach. W nowym rządzie powróci minister Skarbu Państwa, zwany teraz ministrem aktywów państwowych. Okazuje się, że ktoś w imieniu partii musi zarządzać konfiturami, bo apetyt rządzących polityków jest nieopanowany.
Proces tworzenia obozu władzy po wyborach daleki jest od ukończenia. Trzeba jeszcze mianować wiceministrów, wojewodów, a niewykluczone, że i w spółkach zacznie się kręcić karuzela z nazwiskami.
Jarosław Kaczyński sformował nowy rząd. Mateusz Morawiecki pozostanie premierem, kilku ministrów zachowa swoje teki. Są nowe resorty i nowi ministrowie. Nie wiadomo, kto pokieruje sportem.
Wyborcza debata telewizyjna za nami. Pytania zostały tak sformułowane, jakby pisano je na Nowogrodzkiej.