Można byłoby spokojnie odtrąbić sukces i powiedzieć suwerenowi: pandemia to kolejny byt w naszym kraju, który jest pod kontrolą. Naszą kontrolą. A tu masz.
Wygląda na to, że władza nie bez powodu nie publikuje uchwały PKW, bez czego nie da się ogłosić daty wyborów prezydenckich. Rozważmy różne scenariusze.
Dzisiaj PiS zaprzecza, że do zwalczania koronawirusa zabrano się na Śląsku za późno. Odsuwa od siebie odpowiedzialność.
Jedyny drobny problem w tym, że nie do końca wiadomo, kto w tych nowych wyborach prezydenckich będzie kandydował.
Gruchnęło na mieście, że są plany obwarowania Śląska szczególnymi restrykcjami, odizolowania od reszty kraju, w istocie – zamknięcia. Kordon sanitarny.
Do długiej listy problemów, z jakimi ostatnio boryka się minister aktywów państwowych Jacek Sasin, rzeczywistość dopisała kolejny – ceny prądu.
Problem wirusa w kopalniach wiąże się ze specyfiką pracy. Codziennie setki górników stoją na nadszybiu, czekając na zjazd w dół, a potem tłoczą się w windowych klatach niczym sardynki w puszce. To samo w górę.
Dla wywindowania p. Dudy na kolejną kadencję dobra zmiana jest gotowa na wiele, w szczególności ignorowanie wskazań ekspertów oraz igranie z ogniem epidemicznym.
Rząd i inni funkcjonariusze PiS wychodzą ze skóry, aby zadowolić prezesa. Całość przypomina „Alternatywy 4” Barei. Na szczęście wyborcy też mają alternatywę: nie uczestniczyć w tej farsie.
Mniej zasłużeni dla obozu władzy idą na ministrów, a ci, którzy już się wykazali, dostają dobrze opłacane posady w państwowych spółkach. Ten tydzień przyniósł kilka zaskakujących zmian personalnych.