Przewidywania się sprawdzają: wybory w Krakowie pełne są zwrotów i emocji, a pierwsza tura okazała się preludium przed decydującym starciem – tyle że kompletnie zaskakującym.
Wybory samorządowe będą w Krakowie ważniejsze i ciekawsze niż zwykle. Już teraz kampania jest ostra; bardziej niż nakazują tutejsze zwyczaje.
Przewaga Jacka Majchrowskiego nad pisowską polityczką jest tak wysoka, że jego zwycięstwo wydaje się niezagrożone. Doświadczenie wygrało z pewną siebie młodością.
Majchrowski, politycznie stary, ale jary wyga, nie wysilał się, ale to jego wypróbowana metoda na wybory.
Liderami stawki są urzędujący prezydent Jacek Majchrowski oraz Małgorzata Wassermann. Według sondaży szanse na trzecie miejsce ma Łukasz Gibała, prywatnie siostrzeniec Jarosława Gowina.
Co za cymbał wymyślił igrzyska w Krakowie? – zapytała prof. Magdalena Środa, od dawna oburzona tym, że budujemy stadiony, organizujemy wielkie widowiska, głównie dla panów, w ramach systemu patriarchalnego, a na barki kobiet zrzucamy odpowiedzialność, choćby za niepełnosprawne dzieci.
Mamy nowy wniosek o powołanie komisji śledczej. Tym razem do wyjaśnienia podejrzeń o inwigilację obecnej opozycji i środowisk samorządowych. Wniosek jest odpowiedzią na serię dziwnych wydarzeń w Krakowie. Od dawna media sygnalizowały, że w tym mieście, w momencie, gdy pojawia się kandydat na prezydenta spoza PiS, natychmiast zaczyna się ożywiona działalność prokuratury i policji, mająca znamiona szukania haków na politycznych konkurentów.