Przekaz TVP można podsumować tak: Rafał Trzaskowski nie ma szans na zwycięstwo, więc możecie sobie – zwolennicy rywala Andrzeja Dudy – darować udział w drugiej turze.
Każde wydanie „Wiadomości” to fenomen bezprzykładnego lizusostwa, jakim popisuje się redakcja, aby widz wiedział, że mamy w Polsce przywódcę na miarę Korei Północnej.
Media tzw. publiczne, TVP, TVP Info, Polskie Radio, w tym Trójka, są instrumentem jawnej propagandy obozu władzy. Koronną rolę pełnią „Wiadomości”, które nadają ton i kierunek.
Telewizja Jacka Kurskiego wiernie służy „dobrej zmianie” i jednocześnie ją odzwierciedla. Jest produktem obecnego systemu władzy. Przesiadka jej twórcy na inny fotel niczego więc nie zmieni.
Andrzej Duda aż urzeka rzetelnością przedwyborczą, obficie korzystając z autopromocji, która jest niemożliwa w przypadku jego rywali.
Mecz między prezydentem a PiS o TVP i Jacka Kurskiego to pierwsza wyraźniejsza zapowiedź tego, jak mogłaby wyglądać druga kadencja Dudy, jakie sojusze się kroją na prawicy i kto z kim już wojuje, a będzie wojował jeszcze bardziej.
Pełniącym obowiązki prezesa TVP będzie Maciej Łopiński, człowiek Kurskiego, który ma z kolei doradzać zarządowi. Jedyna stronniczka prezydenta w tym gronie została zawieszona na trzy miesiące.
Jacek Kurski został odwołany z funkcji prezesa TVP, ale formalnie decyzja jeszcze nie została ogłoszona. Jego następcą ma zostać Mateusz Matyszkowicz, a Marzena Paczuska przejmie nadzór nad Telewizyjną Agencją Informacyjną. Co się zmieni? I czy Andrzejowi Dudzie ten manewr się opłaci?
Nocna konferencja prezydenta z szefami rządu, KRRiT i Rady Mediów Narodowych nie kończy spektaklu wokół 2 mld zł na media zwane publicznymi. W tym tygodniu rytm kampanii nada też koronawirus.
Andrzej Duda ugiął się pod presją partii i podpisał ustawę o finansowaniu mediów publicznych. PiS poświęcił prezesa TVP Jacka Kurskiego, żeby kapitulację prezydenta przedstawić jako zwycięstwo.