Pat trwa. Rząd liczy zapewne, że zabiegi dyplomatyczne złagodzą stanowisko Unii i otworzy się droga do pieniędzy. Koniec częściowego zawieszenia Izby Dyscyplinarnej oznacza wzmożenie represji wobec sędziów.
Bruksela kontynuuje procedurę ściągania kar za Izbę Dyscyplinarną i Turów. I już namierza lutowe przelewy z unijnego budżetu, by potrącić z nich karę za sprawę kopalni.
Instytut Pamięci Narodowej przygotował 150 wniosków o uchylenie immunitetów sędziom i prokuratorom orzekającym w latach 80. Ma się nimi zająć Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego.
Pierwszych pieniędzy z KPO można się spodziewać najwcześniej w połowie 2022 r. I to pod warunkiem, że zostanie wdrożony wyrok TSUE o systemie dyscyplinarnym dla sędziów, bo Brukseli nie wystarczą już same zobowiązania premiera Morawieckiego do reform.
Zawieszona Izba Dyscyplinarna zawiesiła w czynnościach elbląskiego sędziego Macieja Rutkiewicza – za to, że zakwestionował postanowienie wydane przez neosędziów zawieszonej Izby Dyscyplinarnej.
Obecna sytuacja w Sądzie Najwyższym coraz bardziej przypominałaby farsę, gdyby nie to, że po wielokroć bezprawne zawieszenia sędziów są potem egzekwowane przez neoprezesów sądów.
Stworzona przez PiS Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN nie jest „sądem ustanowionym ustawą”, a więc jej rozstrzygnięcia nie są orzeczeniami w rozumieniu Europejskiej Konwencji Praw Człowieka – orzekł Trybunał w Strasburgu.
Projekt jest oczywiście sprzeczny z orzeczeniami TSUE i oczekiwaniami KE, dlatego wyciek o jego powstaniu można traktować jako prowokację. Pytanie: w jakim celu rząd PiS miałby prowokować Unię? I to w sytuacji, gdy stara się o akceptację Krajowego Planu Odbudowy?
Trybunał Sprawiedliwości UE, którego kompetencje podważa Warszawa, nałożył kolejną – obok sprawy Turowa – karę na Polskę. Mamy płacić milion euro dziennie za niezawieszenie Izby Dyscyplinarnej i kluczowych przepisów tzw. ustawy kagańcowej.
W odpowiedzi dla Komisji Europejskiej władza PiS powołuje się na wyrok Trybunału Julii Przyłębskiej, z którego wynika, że nie musi wykonywać orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE. Po takiej odpowiedzi można się spodziewać wniosku KE o karę pieniężną.