Michał Kamiński przegrał głosowanie na wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Być może dlatego, że PiS nie do końca pasuje do wizerunku dzisiejszych konserwatystów. Każdy kraj potrzebuje konserwatyzmu, tylko jakiego?
Kto obalił komunizm? Gdzie zapadła decyzja o Okrągłym Stole? Czy generał chciał oddać władzę?
Dialog, negocjacje nigdy nie miały w Polsce dobrych notowań, zawsze lokowały się blisko zdrady
Polska polityka w końcu 2008 r. jednym jawi się jako pełen chaosu stan przejściowy przed powrotem moralnego i ideowego ładu, jakiejś ulepszonej wersji IV RP. Inni uważają, że to, co jest, to dobry model docelowy, określany czasami jako postpolityczny, a oznaczający koniec wielkich ideologii. Trzeciej drogi nie ma?
Kolejne doniesienia do prokuratury składane przez nowych szefów służb specjalnych na działania poprzedników i dramatycznie brzmiący apel komisji sejmowej o ograniczenie działalności kontrwywiadu wojskowego ze względu na bezpieczeństwo żołnierzy – tego jeszcze nie było. Mimo prób bagatelizowania tych informacji, pytanie jest poważne: co się działo w służbach specjalnych IV RP i w jakim stanie są one teraz?
Stare pytanie, stawiane po kolejnych wyborach: ile kontynuacji, a ile przełomu, jest teraz istotne jak nigdy dotąd. Bo nie mamy do czynienia z rutynową zmianą gabinetu. Pamięć bywa krótka, ale nie aż tak, żeby zapomnieć, co PiS robił przez dwa lata. I co nie może wrócić.
Sędziowie, którzy mogliby oczekiwać awansu w okresie kadencji pana prezydenta, otrzymali jasny sygnał: „uważajcie, co robicie, wasze wyroki mogą się obrócić przeciwko wam”.
Czwartą RP rządziły demony zrodzone w głowie Jarosława Kaczyńskiego. To one stworzyły mit założycielski PiS. One wygrały wybory prezydenckie oraz parlamentarne. One dyktowały polityczną agendę ostatnich dwóch lat. I także to one mają wygrać dla PiS wybory nadchodzące. Ale się zmęczyły. I co teraz?
Dzisiaj, kiedy koalicja się rozsypała, ministrowie obrzucają się wyzwiskami, a IV RP się wali, nieco łatwiej być mądrym. Dlaczego jednak tak długo, tak wielu ludzi, tak często występujących w mediach, nie chciało zauważyć, że „król jest nagi”?
Po trzech latach bezwzględnej dominacji obóz IV RP zwija obwisłe sztandary. A w każdym razie po dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości można mieć nadzieję, że nareszcie mamy za sobą pisowski wariant mrzonek o IV RP i że nieodległe wybory zamkną ten ponury epizod. Czy jednak po PiS jesteśmy choć odrobinę mądrzejsi? Czy czegoś się dowiedzieliśmy jako społeczeństwo? Czy klasa polityczna nauczyła się czegoś, co pozwoli uniknąć podobnych nieszczęść w przyszłości?