Premier Morawiecki straszył nie tak dawno Europę III wojną światową. Jarosław Kaczyński ostrzegał przed narodzinami IV Rzeszy. Żeby zrozumieć PiS, trzeba odczytać dalekosiężny plan Kaczyńskiego dla Polski.
Sam o sobie mówi, że należy do alarmistów, a do tego jest spośród nich najbardziej radykalny i histeryczny. W jakiej sprawie alarmuje?
Przez całe swoje życie Kaczyński składał donosy na rzeczywistość. Na korupcję władzy, na niesprawiedliwość świata, na zepsucie obyczajów. Oburzał się, że biedni są biedni, bogaci są bogaci, elity niemądre, a demokracja pozorna. Dziwne, że nigdy nie usłyszał: „Owszem, ale co z tego? Przecież tak jest wszędzie”.
Rozmowa z Rafałem Matyją, politologiem i publicystą, autorem postulatu IV RP, wykładowcą Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
O III i IV RP i o tym, jaka mogłaby być polska prawica, gdyby nie zagarnął jej Jarosław Kaczyński - mówi Aleksander Hall.
W 2005 r. Polacy wybrali zmianę. Część projektu zmian była zawarta w idei IV RP, jednak uległ on zawłaszczeniu przez jedną partię.
W dyskusji publicznej szerzy się nowa metoda: sprowadzanie racji przeciwników do absurdu za pomocą histerii.
PiS odgrzewa stary język, podnosi larum o zgubie państwa. Od kilkunastu dni mamy erupcję wielkich słów. Dlaczego tym razem to brzmi jak wodewil?
Wśród wielu dziwacznych i szkodliwych pojęć, jakie wytworzyła IV RP w swoim imperialnym okresie, była formuła, iż ktoś znajduje się „w kręgu podejrzenia”.