Jest 2018 r., przez świat przetoczyła się akcja #MeToo, a w irlandzkim sądzie argumentem przeciw dziewczynie twierdzącej, że została zgwałcona, ma być to, że włożyła stringi.
Irlandczycy wypowiedzieli się w referendum za uchyleniem artykułu konstytucji grożącego karą za bluźnierstwo. Znów wygrali zwolennicy dostosowania prawa do zmian kulturowych.
Katolicy irlandzcy są podzieleni na tle kryzysu pedofilskiego, a szczególnie w kwestii odpowiedzialności tamtejszego Kościoła instytucjonalnego za ten kryzys.
Jej uśmiech zna w Irlandii każdy – radosna twarz Hinduski stała się ikoną dla tych, którzy teraz celebrują zwycięstwo.
Pierwsze wstępne wyniki referendum aborcyjnego w Irlandii wskazują na wyraźną wygraną zwolenników legalnego dostępu do zabiegu usunięcia niechcianej ciąży.
Każdego dnia dziewięć Irlandek wyjeżdża do Anglii na aborcje, kolejne trzy przyjmują tabletki poronne w domu. Grozi za to nawet 14 lat więzienia. Trzeba to zmienić – przekonują zwolennicy liberalizacji prawa.
W piątkowym referendum Irlandczycy mogą sobie zafundować kolejną rewolucję obyczajową. Po związkach homoseksualnych teraz przyszedł czas na aborcję.