Stanął wreszcie stolik. Prawie modelowy. A przy nim: wielki biznes, polityka, służby specjalne i w tle media gotowe do usług.
Sprawa zabójstwa Marka Papały. Agenturalna przeszłość Milana Suboticia. Pułkownik Jan Lesiak i jego szafa. Przestępcza działalność oficerów WSI i ich agentów. Taśmy Gudzowatego i skierowany przeciwko niemu spisek tajnych służb. Wszędzie ślady działalności służb specjalnych. Od dawna już nie padło żadne dobre słowo o działalności instytucji mających stać na straży bezpieczeństwa kraju. Służby są pod ostrzałem: same skandale, afery, przekręty, zwykłe przestępstwa, ale i zabójstwa. Warto więc spytać, po co Polsce potrzebne są służby specjalne? I na czym ta ich specjalność ma polegać?
Rozmowa z Romualdem Szeremietiewem, działaczem prawicowym, byłym wiceministrem obrony narodowej
Aleksander Gudzowaty uważa, że polskimi rządami manipulują ludzie związani ze służbami specjalnymi. To oni wyeliminowali Bartimpex z handlu gazem, a jemu samemu dorobili gębę rosyjskiego agenta. Taśma z nagraniem rozmowy Gudzowatego z Adamem Michnikiem miała tę tezę potwierdzać.
Miała być sensacja, a równocześnie komplet dowodów ostatecznie wyjaśniających kulisy „największej – jak chce prezydent Lech Kaczyński – afery III RP”. Sensacja jest. Dowodów mało.
Kim jestem ja? Kim jesteś ty? Pytanie o tożsamość staje się jedną z największych obsesji XXI w. Im bardziej jednak staramy się na nie odpowiedzieć, tym mocniej komplikuje się zadanie. Bo tożsamość współczesnego człowieka jest nie mniej złożona niż świat, w którym żyje.
Mamy nowy wniosek o powołanie komisji śledczej. Tym razem do wyjaśnienia podejrzeń o inwigilację obecnej opozycji i środowisk samorządowych. Wniosek jest odpowiedzią na serię dziwnych wydarzeń w Krakowie. Od dawna media sygnalizowały, że w tym mieście, w momencie, gdy pojawia się kandydat na prezydenta spoza PiS, natychmiast zaczyna się ożywiona działalność prokuratury i policji, mająca znamiona szukania haków na politycznych konkurentów.
Internet przestał być anonimowy. Nasze ruchy w sieci są podglądane, a wszystko zapisywane. Wchodząc na strony www odsłaniamy się. Pół biedy, gdy świadomie, gorzej, gdy bezwiednie.