Kaczyński wiedział, że zanim weźmie się do pacyfikacji zbiorowej wyobraźni społeczeństwa, powinien najpierw wyciąć w pień kulturę. Trzeba przyznać, że to mu się prawie udało.
Ankieta powołanego przez Piotra Glińskiego Instytutu Literatury i „Nowego napisu” to generalnie groch z kapustą, w którym dawne spory o literaturę mieszają się ze współczesnymi sporami ideowymi i politycznymi.
Pisarze nie godzą się na podjętą przez zarząd SPP współpracę z Instytutem Literatury. Ze stowarzyszenia wystąpili już m.in. Hanna Krall, Olga Tokarczuk i Adam Zagajewski.