Amerykanie go nie lubią, bo jest „chiński” (nieprawda), Europa go zwalcza, bo uzależnia (racja). Ale młodym TikTok się podoba. Co robić?
Wszystkie najważniejsze wydarzenia kulturalne, przestrzenie muzeów, eventy typu expo, promocyjne i sportowe aranżuje się dziś „pod kadr”. Z Instagrama.
To decyzje szefów dużych platform społecznościowych, stawiających zysk ponad bezpieczeństwo i dobro użytkowników, doprowadziły do sytuacji, w której teraz jesteśmy. Przesłuchanie w Kongresie podziałało jak straszak, ale nie wystarczy.
15 grudnia w Polsce stała się dostępna platforma Threads, odpowiedź Marka Zuckerberga na zdewastowanego przez Elona Muska Twittera. Testowaliśmy ją od tej pory. Wnioski?
Zaprojektowana jako konkurencja dla X (Twittera) aplikacja szybko zbiera nowych użytkowników. I potwierdza, że koncern Zuckerberga chce pokonać wszystkich rywali w świecie mediów społecznościowych.
Mimo że modele subskrypcyjne są nam znane od lat i wydaje się, że przywykliśmy już do płacenia za Netflix czy Spotify, to płatne Facebook i Instagram wywołały oburzenie.
Pod koniec sierpnia w Unii Europejskiej największe serwisy społecznościowe i wyszukiwarki zostały objęte nowymi zasadami, zawartymi w tzw. akcie o usługach cyfrowych.
Niski poziom czytelnictwa? W sieci tego nie widać. Instagram z TikTokiem krzewią czytanie trochę na uboczu i od niechcenia. Za to skutecznie. Emocje okazywane na wizji sprzedają książki.
Serwis nie oszałamia innowacyjnością, formalnie oferuje to co Twitter, tylko obiecuje użytkownikom lepsze reguły gry.
W czasie gdy Twitter gnije powoli pod rządami Elona Muska, Mark Zuckerberg wprowadza konkurencyjny produkt – Threads. A także opcjonalne opłaty za Facebooka.