12 godzin na dworze, z czego pół dnia stoisz na pusto, z knajpy cię wyganiają, na zamówienie każą czekać na zewnątrz. Na koniec dnia masz 250 zł, czyli wychodzi mniej niż minimalna stawka godzinowa. A ty ile byś wytrzymał?
Ludzie wysyłają dosłownie wszystko, co tylko strzeli im do głowy – opowiada kurier z 15-letnim stażem. Woził już rowery i same pompki, karmę i pojedyncze smakołyki dla zwierząt, długopis czy kredki.
W największym śledztwie w historii dziennikarstwa pojawiają się nazwiska byłych i obecnych przywódców politycznych, wpływowych biznesmenów, monarchów i celebrytów. Pozostaje pytanie, czy te publikacje cokolwiek zmienią.
Podczas pandemii staliśmy się europejskim liderem w stawianiu skrzynek do odbioru paczek. Na tym polu wszystkie chwyty są dozwolone, a konkurencja ostra.
InPost, operator paczkomatów, czeka na nowego właściciela. Chętnie miałaby go pod kontrolą każda wielka platforma internetowa, a nawet Poczta Polska. Ale cena powala.
Rosnące opłaty za listy, kolejki do pocztowych okienek, placówki zamienione w sklepy z dewocjonaliami. Poczta Polska wstaje z kolan dzięki ustawowemu monopolowi. Słono nas to będzie kosztowało.
Elektroniczny handel napędza nie tylko sklepy w sieci, ale i firmy logistyczne.
Poczta Polska bezprawnie przejmuje nasze przesyłki – alarmuje prokuratora generalnego Polska Grupa Pocztowa. Wojna pocztowców o prawo do obsługi sądów i prokuratur toczy się według scenariusza Alfreda Hitchcocka: zaczęło się od trzęsienia ziemi, a teraz napięcie rośnie.
Strajk 25 tys. listonoszy to może być kłopot dla milionów Polaków nie tylko dlatego, że przed nami grudniowy szczyt wysyłania życzeń i noworocznych kartek. Równolegle ucierpiały firmy, którym zawaliły się właśnie akcje promocyjne, ludzie czekający na emerytury i każdy, kto dostaje pocztą rachunki. Ta instytucja nadal jest anachroniczna i niewydolna. Może obudzi ją wreszcie konkurencja?