Fala niepokojów po publikacji karykatur Mahometa czy zamieszczeniu na youtube filmu urażającego muzułmanów dostarcza argumentów przeciwnikom polityki wielokulturowości, otwartości, budowania społeczeństw zróżnicowanych etnicznie oraz religijnie i tolerancji wobec odmienności. Czy słusznie?
Guy Sorman, francuski filozof i publicysta, ekonomista, o zaletach podatków, społeczeństwach, które potrzebują jasnej perspektywy, i nieuchronnej unijnej integracji.
Od stycznia cudzoziemcy w Polsce mogą poddać się abolicji. Na legalizacji pobytu cudzoziemiec skorzysta niewiele. Za to pośrednik, który mu zaoferuje pomoc, całkiem sporo.
Idea współżycia kultur w Europie wcale nie przegrała, bo przegrać nie może. Ludzkie społeczeństwa zawsze były kształtowane w spotkaniach z „innym”. Chodzi o to, by nie mylić integracji z asymilacją, sąsiadów z rodziną.
Przybyszów z Azji – lekarzy, naukowców, artystów, stolarzy, hydraulików – w Polsce łączy jedno: żyją z handlu. Kiedy w Wólce Kosowskiej wybucha kolejny pożar, tracą cały majątek. I z trudem znaleziony sens życia.
Jak uczyć dziecko, które nie mówi po polsku? – głowią się szkoły. Gdy już problem rozpracują, dzieci są przenoszone gdzie indziej.
Nawet najbardziej otwarte i liberalne społeczeństwa, jak Holandia, zamykają się na obcych. Co się stało?
Mała Francja – tak nazywano po wojnie Suliszów, dzielnicę Jedliny Zdroju koło Wałbrzycha. Mieszkali tam repatrianci z Francji, którzy gaworząc we français, jedząc ratatouille i grając w pétanque leczyli tęsknotę za utraconą krainą szczęśliwości.
W Polsce z kartami stałego pobytu przebywają obywatele 172 państw. Ilu nielegalnie, często bez dokumentów? Pobieżne szacunki mówią, że może nawet milion.
Policjant zabija Nigeryjczyka, Czeczeni protestują przeciwko złemu traktowaniu przez polskie służby, Wietnamczycy skarżą się na kontrolerów w tramwajach. Przyjechali do Polski szukając lepszego życia. Znaleźli kraj, który traktuje ich jak wrogów.