Ofiarą wojny rozpętanej przez nazistów stała się także oficjalna nazwa państwa: Rzesza Niemiecka. Skojarzona z III Rzeszą, wyszła z użycia w ramach denazyfikacji. Choć nowe Niemcy odbudowywały się jako państwo nadal związkowe.
Do osądzenia nazistowskich zbrodniarzy wojennych powołano specjalny trybunał. W Norymberdze ustalił się pewien kanon wymiaru sprawiedliwości.
Brzemię przeszłości. III Rzesza w pamięci Niemców.
Co czyniło tak atrakcyjną właśnie tę partię, NSDAP, jedno z wielu drobnych, dziwacznych, skrajnie nacjonalistycznych i hałaśliwych ugrupowań, jakich nie brakowało w pierwszych latach po wojennej klęsce i narzuceniu Niemcom traktatu wersalskiego?
Dajcie mi cztery lata, a nie poznacie Niemiec! – przekonywał Adolf Hitler w nowej dla siebie roli kanclerza. Istotnie, wkrótce powszechnie zaczęto mówić o narodowosocjalistycznym cudzie gospodarczym. Co się jednak za tym kryło?
System monopartii i rządzonego przez nią państwa, choć niespójny, rozrywany interesami i ambicjami przywódców różnego szczebla, zespolony był przede wszystkim uznaniem decydującej roli wodza oraz dążeniem do rozszerzenia władzy narodowych socjalistów.
Artyści zostali wprzęgnięci w system oficjalnej sztuki, mogli pokazywać prace na tematycznych wystawach o tytułach: „Ulice Adolfa Hitlera”, „Pracujący naród”, „Koń”, „Wojna” czy też „Niemiecki rolnik – niemiecki kraj”.
Polityka społeczna III Rzeszy była ściśle sprzęgnięta z jej ideologią, programem przebudowy zatomizowanych mas w zdyscyplinowany organizm realizujący historyczne przeznaczenie „rasy panów”.
Gdy hitlerowcy dochodzili do władzy, zapowiadali, że oczyszczą Niemcy z liberalnej zgnilizny. Życiem rządzić miała zasada: Ty jesteś niczym, twój naród jest wszystkim. Państwo rozciągało kontrolę nawet na zachowania seksualne.