Pojawiło się kilka książek historyków, którzy podjęli ryzyko opisania na bieżąco dziejów i dorobku III RP. Jedni ją bilansują, inni już pogrzebali.
Od września do sylwestra 1989 r. rozgrywały się w Polsce wydarzenia, które dziś, z perspektywy 15 lat, można nazwać cichą rewolucją. Mało znany wówczas 42-letni ekonomista Leszek Balcerowicz, nieoczekiwanie powołany na stanowisko wicepremiera i ministra finansów, wraz z grupą współpracowników w tajemnicy przygotowywał pakiet ustaw – nazwanych później planem Balcerowicza. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, że chodzi, ni mniej, ni więcej, tylko o zmianę ustroju Polski.
Trudno powiedzieć, czy dziś już mamy prawdziwy kapitalizm, ale warto przypomnieć, jak go w minionym piętnastoleciu Polacy budowali. Na czym można było się dorobić, jak powstawały wielkie fortuny? Fascynujący jest zwłaszcza okres pionierski, budzący na przemian uczucia zgrozy i nostalgii.
Kim jesteśmy? Dokąd idziemy?