Akcja Socjalistyczna, paramilitarna przybudówka PPS, dawała odpór prawicowym bojówkom. Na przemoc odpowiadała przemocą.
Dla Piłsudskiego i później dla całego obozu sanacyjnego był jednym z największych wrogów na politycznej scenie. Choćby dlatego, że ich intelektualnie obnażał i ośmieszał. Naszym polskim „szlachciurom” bardzo, ale to bardzo się nie podobało.
Ktoś z Kresów napisał, że w jego wiosce cała ludność ma „takie posępne miny, że najlepszego optymistę znudzą do melancholji”. „Terapią” było m.in. spacerowanie po wsi i obserwacja innych gospodarstw, bo „cudza bieda nie taka straszna” jak własna.
Od 1989 r. w Polsce szesnastu premierów współrządziło z sześcioma prezydentami. Kohabitacja to gra między osobistymi ambicjami, politycznym interesem a nierozwiązywalnym sporem wpisanym w naszą konstytucję.
Z taką gorliwością niszczono ślady zaboru rosyjskiego w II RP, że zrównano z ziemią 150 prawosławnych cerkwi na Chełmszczyźnie i Podlasiu. Miało to podkreślić, że pełnoprawnymi obywatelami II Rzeczpospolitej są tylko Polacy katolicy.
Awans z pucybuta na milionera blednie przy błyskotliwej karierze, jaką zrobił Wincenty Witos, jeden z kilku ojców założycieli II Rzeczpospolitej, patron 2024 r.
Szarża wojska na robotników. Tak się skończyły protesty, gdy rząd nie miał pomysłu na gospodarkę w kryzysie. O krwawych zamieszkach w Krakowie 1923 r. opowiada prof. Janusz Mierzwa.
Jak można zmienić demokrację w system autorytarny, przekonaliśmy się już w II RP. Politycy, którzy przejęli rządy pod hasłem uzdrowienia państwa, sami stali się bohaterami afer.
Suwerenność państwa z nędznym budżetem bywa krucha. Przekonano się o tym w pierwszych latach II RP, rozpaczliwie szukając pożyczek.
Bohaterami tej afery II RP byli pilot topograf oraz lubiący podróże były minister II RP. W tle rozciągał się bezkres poleskich mokradeł.