„Święto wiosny” Igora Strawińskiego kojarzymy głównie z wielkim skandalem na paryskiej prapremierze. Ale samo dzieło po stu latach wciąż porusza.
Zupełnie przyzwoity film zamiast mieć premierę kinową, powędrował od razu na DVD.
To prawdziwe ryzyko – zestawienie w jednym spektaklu (pierwsze chyba w historii) trzech choreografii tego samego dzieła.
Dzieło Strawińskiego jest jakby stworzone dla tej orkiestry, dla jej młodzieńczej energii, wirtuozerii