Przed stu laty niemieccy żołnierze spalili znaczną część uniwersyteckiego miasta Louvain, m.in. bibliotekę z kolekcją średniowiecznych ksiąg i inkunabułów. Przez dziesięciolecia winą za to obarczali Belgów.
Setna rocznica wybuchu I wojny światowej to wielki teatr dzisiejszej polityki.
Skandal wokół osoby księcia Eulenburga, ujawniający wpływ homoseksualnej kamaryli na politykę, rozpalił namiętne dyskusje w Niemczech. Pruski militaryzm został ośmieszony w oczach Europy. Odpowiedzią mogło być tylko militarystyczne wzmożenie męskiego ducha, a najlepszą dla niego okazją – wojna.
Z bośniackiego kryzysu aneksyjnego z przełomu lat 1908 i 1909 europejskie mocarstwa wyciągnęły wnioski, które zaprowadziły je na Wielką Wojnę.
Marian Turski, członek międzynarodowej Rady Oświęcimskiej, żachnął się na ten artykuł, zanim został napisany: Jak można mówić, że XX w. był najbardziej pokojowym w dziejach ludzkości! Dwie wojny światowe, przemysłowe ludobójstwo...
Rok rocznic ledwo się rozpoczął – 100-lecie wybuchu pierwszej wojny światowej, 75-lecie początku drugiej, 25-lecie upadku komunizmu, 10-lecie rozszerzenia UE na wschód – ale spór o sens dziejów Europy w XX i XXI w. już wre w najlepsze.
Jeszcze rok przed wybuchem pierwszej wojny światowej Europa kwitła. To był czas belle époque. Jej zmierzch do dziś pociąga pisarzy i historyków. W glorii i rozpadzie monarchii habsburskiej odnajdują zastanawiające podobieństwa do dzisiejszego stanu UNII.
20 listopada 1917 roku o godzinie 6.20 rano, na polach nieopodal francuskiego miasteczka Cambrai, brytyjskie czołgi rozpoczęły zmasowany atak na niemieckie umocnienia Linii Hindenburga. Rozpoczęła się era broni pancernej.
Pojawienie się niemieckiego okrętu u brzegów marokańskiego Agadiru (znanego dziś dobrze polskim turystom) utrwaliło obraz wilhelmińskich Niemiec jako kraju nieprzewidywalnego, pobrzękującego orężem. Na horyzoncie zamajaczył globalny konflikt.
W lutym 1922 roku pięć państw – zwycięzców Wielkiej Wojny - zawarło porozumienie o ograniczeniu zbrojeń morskich. Tym samym Konferencja Waszyngtońska stała się pierwszą udaną inicjatywą rozbrojeniową w historii świata.