Czy Mark Rutte to charyzmatyczny przywódca, który zatrzymał populistów, czy sprawny menedżer, który potrafi negocjować i tworzyć koalicje?
Tleniony blondyn, wielbiciel Trumpa, nie wygrał wyborów w Holandii.
Gdyby nie holenderskie wybory, holendersko-turecki spór byłby tylko dyplomatyczną sprzeczką, a nie polityczną awanturą.
Geert Wilders zdążył stracić już podstawową zaletę każdego populisty – świeżość. I dlatego 15 marca może przegrać wybory parlamentarne w Holandii.
Ludzie naprawdę wierzą, że jakaś Saudyjka w burce, która przyjechała do Londynu na luksusowe zakupy, może być terrorystką.
Z wielu zalet europejskiego modelu Polakom po prostu nie pozwala się korzystać. Tak też jest w Wielkiej Brytanii.
Proces stopniowej dezintegracji mamy niemal pewny. Część krajów może też uznać, że Brexit otworzył im nowe możliwości.
Na odrzuceniu w referendum ratyfikacji umowy z Ukrainą zyska nie tylko partia Geerta Wildersa, ale również zwolennicy Brexitu i inni przedstawiciele skrajnej prawicy w Europie. I oczywiście Putin.
Grecja, Dania, teraz Holandia, niedługo Węgry i Wielka Brytania – przez Europę przetacza się festiwal referendów, które zagrażają demokracji.