9 sierpnia Polska wystąpiła do Wielkiej Brytanii z wnioskiem o ekstradycję Heleny Wolińskiej, prokurator w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej w latach 1949-1955. Podstawą wniosku jest zarzut, że Wolińska podpisała w listopadzie 1950 r. decyzję o aresztowaniu gen. Augusta Fieldorfa ps. "Nil" i dwukrotnie przedłużała areszt. Do ostatniej chwili władze polskie zastanawiały się nad treścią wniosku. Jeszcze parę dni wcześniej rzecznik Wojskowej Prokuratury Okręgowej oświadczył, że wniosek zawiera zarzuty bezprawnego aresztowania przez prokurator Wolińską 14 osób, wśród nich Zenona Kliszki. Warto przypomnieć tę dziś już zapomnianą postać, mimo że ostatecznie to nazwisko nie znalazło się we wniosku ekstradycyjnym. Zenon Kliszko był bowiem prawą ręką Władysława Gomułki w latach 1956-1970 i odgrywał w tym czasie rolę szczególnie ponurą.
Tej ostatniej niedzieli mogło już nie być. Według wstępnych planów Hitlera wojna miała się zacząć w sobotę, 26 sierpnia. Była to zatem ostatnia - darowana przez los - przedwojenna warszawska niedziela. Nigdy nie było już takiej niedzieli. Ani takiej Warszawy. Ani takiej Polski.
O północy, 23 sierpnia 1939 r. na Kremlu podpisano pakt o nieagresji między hitlerowską Rzeszą a Związkiem Radzieckim. Dołączony do niego tajny protokół miał pozostać najściślejszą tajemnicą. Ani Berlin, ani Moskwa nie przypuszczały, że informacje o jego treści wydostaną się na zewnątrz już nazajutrz po podpisaniu.
Około pół miliona Polaków podjęło w 1945 r. decyzję pozostania na Zachodzie. Nie chcieli wracać do pozbawionego suwerenności kraju, mimo że mocarstwa zachodnie właśnie uznały rząd warszawski, cofając jednocześnie uznanie rządowi polskiemu na uchodźstwie. Wielu nie miało zresztą dokąd wracać, bo decyzjami jałtańskimi terytorium, z którego pochodzili, odcięte zostało od Polski.
Żegnaj Supermanie! Nowy rodzaj bohaterów komiksowych będzie wspomagać szkoły niemieckie w nauczaniu własnej historii. Hitler, grupa Baader Meinhoff oraz Stasi znalazły się w kolorowych komiksach, do tej pory kojarzonych raczej z latającymi superherosami jak Siderman czy Batman.
Zamek Książ, jeden z najwspanialszych zabytków w Polsce, był za duży nawet dla wojewódzkiego Wałbrzycha. Niszczał, bo nie było ani pieniędzy, ani dobrego pomysłu. Kiedy miasto stało się powiatem, zamek wydzierżawiono Anglikom. Z deklaracji zarządu Wałbrzycha wynikało, że teraz to Książ będzie utrzymywał miasto. Nie będzie. Opozycja mówi o oszustwie, zarząd o przejęzyczeniu.
Mieszkańcy niewielkiej kaukaskiej republiki przychylnie przyjęli dekret swego prezydenta Rusłana Auszewa, w którym wszem i wobec ogłoszono, że od jutra każdy Ingusz lub inny mieszkający w Inguszetii muzułmanin może legalnie i prawnie stać się mężem czterech żon.
W ciągu ostatnich tygodni zarówno w Polsce jak i w Niemczech toczą się dwie równoległe dyskusje: do jakich tradycji wojskowych mogą nawiązywać nasze armie - od niespełna pół roku sojusznicze, a od kilku tygodni współdziałające w ramach akcji pokojowej w Kosowie? I do jakich zadań wojskowych powinny się szykować nasze społeczeństwa na początku XXI wieku?
Po co człowiek lata? - Bo jest powietrze i samolot - mówi inż. Kazimierz Szumielewicz, znawca dziejów lotnictwa. - Kiedy odkryliśmy, że powietrze jest nowym terytorium, staramy się je opanować - dodaje Ryszard Witkowski, prezes Klubu Pilotów Doświadczalnych. Piloci zawsze byli elitą, a pionierzy rekordziści elitą elit.
Kilkunastu katowickich adwokatów poprosiło sąd o zwolnienie z obowiązku obrony z urzędu byłych zomowców oskarżonych o oddanie śmiertelnych strzałów do górników Kopalni Wujek. We wnioskach o wyłączenie mecenasi powołują się na względy emocjonalne, moralne i polityczne, które - jak tłumaczą - nie pozwalają im działać w interesie klientów. W prawniczym środowisku mówi się raczej o bardziej przyziemnych przyczynach odmowy - zapowiadający się znowu na lata proces nie jest dla adwokatów atrakcyjny finansowo.