Ten wybór nie jest triumfem, ale też nie jest końcem amerykańskiej demokracji – uważa były ambasador Polski w USA.
To nie Ameryka, ale jej najsłabsi partnerzy ucierpią najbardziej.
Obóz pisowski ma powody do zadowolenia z wyboru Donalda Trumpa.
Hillary Clinton nie udało się zwyciężyć boju, przebić szklanego sufitu, o którym tak często mówiła w swoich przemówieniach.
To będzie nowy rozdział w amerykańskiej polityce – uważa poseł Michał Kamiński, poseł Europejskich Demokratów.
W niebezpiecznym, znerwicowanym świecie potrzeba doświadczenia i wiedzy. Trumpowi brakuje i jednego, i drugiego.
Zadaniem kolejnego prezydenta będzie próba odnowienia wspólnoty między Amerykanami – uważa poseł Michał Szczerba.
Clinton już o godzinie 2 czasu polskiego zamieściła na Facebooku wpis z podziękowaniami dla sztabu. Wiedziała, że przegra.
Różnice między kandydatami Demokratów i Republikanów w swing states wahają się obecnie w granicach od 0,6 do 6 proc. głosów.
8 listopada Amerykanie będą wybierać prezydenta, całą Izbę Reprezentantów i 34 senatorów. W wielu stanach, a także na szczeblu gmin, rozstrzygnie się batalia o lokalne inicjatywy ustawodawcze.