Chcą zwrócić na siebie uwagę, zależy im na sowitym odszkodowaniu albo powrocie do mężczyzny, którego oskarżają. To obiegowe opinie o kobietach, które po latach mówią o molestowaniu seksualnym.
Najlepszy piłkarz świata osiem lat temu zapłacił 350 tys. dolarów Kathryn Mayordze za milczenie w sprawie tego, co stało się w jego hotelowym pokoju. Dziś sprawa wraca na wokandę.
Chcemy zapomnieć o traumie, ale skojarzone z cierpieniem obrazy i dźwięki wdzierają się na siłę. Bolą.
„Ulubiony tata Ameryki”, jeden z najbardziej znanych komików na świecie, który wykorzystał seksualnie ponad 60 kobiet, jest pierwszym skazanym przez sąd na więzienie za przestępstwo seksualne w erze #MeToo.
To trudny do pogodzenia stan rzeczy, kiedy okazuje się, że ofiara molestowania seksualnego też kogoś molestowała. Że osoba, dzięki której wydarzyło się coś dobrego, jest winna czemuś, co nigdy nie powinno mieć miejsca.
Zaostrzanie kar nie może być receptą na systemowe problemy. My już i tak mamy jedne z najdłuższych średnich kar pozbawienia wolności i jeden z najwyższych wskaźników uwięzienia w Europie – przypomina prof. Monika Płatek.
Od 51 do 79 proc. kobiet z niepełnosprawnością intelektualną doświadcza przemocy seksualnej. Trzy razy częściej niż pozostałe kobiety.
Riksdag przyjął regulację, zgodnie z którą za gwałt uznaje się także taki kontakt seksualny, na który jedna ze stron nie wyraziła zgody w sposób nie budzący wątpliwości, słowem lub gestem.
Rozmowa z prof. Moniką Płatek, prawniczką z Uniwersytetu Warszawskiego.
Procesy społeczne i prawo karne nie działają wedle tych samych reguł. Niestety, nie da się zmienić społecznej mentalności, trzymając reżim procesu karnego.