Dzieci grają w lotki na koloniach, zabijają nudę zbiorowego wypoczywania. Dorośli rzucają w pubach, zabijają nudę zbiorowego pochłaniania piwa. Ani te dzieci, ani ci dorośli nie wiedzą, że tak naprawdę ocierają się o świat metafizyczny.
Miliony fanów najpopularniejszej w historii gry komputerowej „The Sims” czekają w napięciu. 17 września pojawi się w sprzedaży druga jej część. To więcej niż gra, to społeczny fenomen. Wciąga nawet tych, którzy elektroniczne rozrywki mieli w pogardzie.
Wojna w Iraku wywołała gwałtowny wzrost zainteresowania grami komputerowymi o tematyce militarnej. Cieszy się przemysł rozrywkowy, cieszą się generałowie. Stawką są zwiększone zyski i obfitszy nabór rekrutów wyedukowanych na grach.
Nasi aktorzy są wszechstronni, ostatnio pojawiają się w grach komputerowych, użyczając głosów wirtualnym rycerzom, podrywaczom i agentom FBI. Jerzy Stuhr, Janusz Gajos, Gustaw Holoubek stwarzają prawdziwe kreacje.
Ukryjcie tę wiadomość przed dziećmi: gry komputerowe nie ogłupiają! Na odwrót: od grania szybko rośnie wskaźnik inteligencji IQ, o 15 punktów w skali pokolenia. To odkrycie naukowców z Cornell University potwierdzają badania na całym świecie. Gry – uznawane przez wielu rodziców za utrapienie i czystą stratę czasu – uczą, rozwijają wyobraźnię i ciekawość, poszerzają horyzonty. Jeśli stosowane z umiarem.
W 1987 r. stojąca na krawędzi bankructwa japońska firma Square zatytułowała wydaną przez siebie grę komputerową „Final Fantasy”, bo wszystko wskazywało, że będzie to jej ostatnie dzieło. W 2001 r. dziesiąta część „Final Fantasy” bije rekordy sprzedaży, zaś na ekrany kin na świecie wszedł przełomowy film animowany pod tym samym tytułem.
Dzięki superszybkim komputerom i współczesnej grafice komputerowej można dziś z niezwykłą dokładnością odwzorować pole walki. Ćwiczący nie tylko widzi, ale i czuje, co się dzieje podczas bitwy – odczuwa drgania, przechyły, słyszy ryk silników. Po takim treningu można praktycznie od razu siąść za sterami prawdziwego czołgu czy samolotu.
Wystąpiła w pięciu grach komputerowych, teledyskach dwóch znanych zespołów, a ostatnio – w filmie. Światowe firmy walczą o reklamy z jej udziałem. To poważny dorobek jak na pięć lat, zwłaszcza dla osoby, która nie istnieje.