Timothée Chalamet wręczył statuetkę facetowi w zbroi, Jordan Peele ogłosił, że zajmie się reżyserią gier, a Anthony Mackie podpromował serial ze swoim udziałem… Choć na TGA stawiły się hollywoodzkie gwiazdy, gamedev nie potrzebował grzać się w ich blasku. A porównanie imprezy do Oscarów jest dla niej krzywdzące.
„Niezwyciężony”, ich debiutancka gra, nie replikuje opowieści Lema, ale prowokuje do podobnych refleksji.
„World of Horror” Paweł Koźmiński tworzył po godzinach. Niczym pionierzy gier wideo z legendarnych dla tego medium lat 80. pracował sam.
Przyszłość przedstawiono w retrofuturystycznej konwencji – tak, jak mógłby ją sobie wyobrażać Lem sześć dekad temu.
W cyberpunkowej dystopii świata przyszłości, cały czas prąc do przodu, pokonujemy wrogów kataną i shurikenami.
Lata 80., Japonia – kraina przerażających, mrożących krew w żyłach zdarzeń, za które odpowiadają mroczne istoty nie z tego świata.
Tę grę powinno się bojkotować.
Fascynująca przygoda. Gęsia skórka gwarantowana.
Filmy o superbohaterach ze stajni Marvela, mimo że realizowane przy oszałamiających budżetach, są schematyczne i nudne. Gry – przeciwnie.
Mechy potrafią latać i robić w powietrzu zwroty z gracją ważek. No doprawdy mechom taka frywolność nie przystoi.