Ogrom czekających na śmiałka wyzwań, ukrytych obszarów i skarbów.
Nikt poza Japończykami nie potrafi tworzyć takich gier – uroczo baśniowych, niemal landrynkowo słodkich, a mimo to zdolnych przemycić coś więcej, jak choćby gorzkie lekcje o śmierci i przemijaniu.
Gra jest wymagająca, renoma cyklu strategii „Total War” nie podlega dyskusji.
Syn Sparty, pogromca olimpijskich bogów Kratos powrócił po latach – niby znajomy, a jednak nie ten sam.
Nastanie ery lodowcowej w XIX w. przyniosło kres ludzkości, niedobitki próbują przetrwać walkę z mrozem w ostatnim mieście na Ziemi.
Obfitość kultów i sekt w USA to niewyczerpane źródło inspiracji dla popkultury.
Zależało nam, by gracz czuł ciężar konsekwencji decyzji, które podejmuje – mówi Paweł Szyszka, jeden z twórców polskiej gry komputerowej „Frostpunk”.
Na ekrany kin wchodzi „Player One”, widowiskowy film Stevena Spielberga oparty na bestsellerowej powieści science fiction Ernesta Cline’a. Wyjątkowo archaiczny jak na wizję przyszłości, i to nie z powodu epatowania nostalgią za latami 80. Kino starej przygody.
Gra przypomina płytę z folkowymi songami.
Warto przymknąć oko na techniczne niedociągnięcia i czasem zbyt pospieszne fastrygi, bo gra z nawiązką to rekompensuje.