Miarą zaskakującego sukcesu „Days Gone” jest wiarygodność przedstawionego świata i relacji bohaterów oraz spójność rozgrywki z narracją.
Tylko dla koneserów gatunku.
Dobrze zaprojektowana rozgrywka i poczucie humoru norweskich projektantów gwarantują miłe chwile.
Wykupujemy już abonamenty do serwisów z muzyką czy serialami. Wszystko wskazuje na to, że niebawem do posiadanego pakietu będziemy mogli dorzucić gry.
Udany powrót łowców demonów Dantego i Nero, którym tym razem towarzyszy tajemniczy pan V.
Opowieść o upadłej Rosji snuje studio z Ukrainy, nie jest to bez znaczenia; warto patrzeć uważnie.
Koszmar, ale jakże słodką zapewnia satysfakcję z najmniejszych nawet postępów.
Ostatnie lata to prawdziwa erupcja fenomenu nazywanego retrogamingiem. Gracze biją rekordy (spędzając przy konsolach nawet kilkadziesiąt godzin), otwiera się też coraz więcej tzw. growych muzeów. Też w Polsce.
Mateusz Morawiecki wyjawił, że jest fanem gry „Dig Dug”. Tyle że jak zwykle, mówiąc zwłaszcza o przeszłości, trochę się szef rządu pogubił. A może nawet wkopał...
„Gris” na tle innych feministycznych gier niezależnych urzeka estetyką.