Gra „Final Fantasy VIII” już w 1997 r. była rewolucją, a z biegiem lat zyskała pozycję żelaznego klasyka. Teraz ukazuje się remake.
Miliony ludzi z powodu pandemii siedzą w domach i grają w gry, rodzice kupują je dzieciom. Kryzys dotknął wprawdzie i tę branżę, ale popyt jest gigantyczny. Czy polskie firmy go wykorzystają?
Przez weekend można kupić w jednej kolekcji gry wideo studiów nominowanych do Paszportów „Polityki”. Czy czas pandemii to dobry moment, żeby nadrobić zaległości w tej dziedzinie?
Aż trudno uwierzyć, że tak rozbudowaną grę przygodowo-eksploracyjną, nierzadko imponującą efektownymi sceneriami i oryginalnością wizji, stworzyły zaledwie dwie osoby – bracia Nic i Chris Bischoffowie.
Chwila nieuwagi, a nasz wojownik padnie pokonany przez najsłabszego z wrogów.
Kluczem do sukcesu są refleks i zręczność, gra jest wymagająca, a pod względem prezencji – cudo!
Debiuty PlayStation 5 i Xbox Series X mogą się opóźnić, fabryki nie nadążają z produkcją gogli VR, e-sportowcy grają do pustych trybun, a niezależni twórcy tracą setki tysięcy dolarów. Oto skutki epidemii Covid-19.
„Oni migają tymi kolorami w sposób profesjonalny” – dziwny tytuł, nieprawdaż? Okładka też nietypowa. Takie jej elementy jak dyskietka i kaseta magnetofonowa jasno kierują ku przeszłości, i to niedawnej.
„Sonic. Szybki jak błyskawica” radzi sobie na światowych rynkach lepiej, niż można było się spodziewać, do tego zbierając całkiem przyzwoite recenzje. Czyja w tym zasługa?
W tym stylizowanym na magiczne średniowiecze świecie bohater – najmita i poszukiwacz skarbów – nie jest wszechmocnym herosem.