„Cyberpunk 2077” okazał się zarówno bardzo udaną fabularnie grą, jak i półproduktem, który w takim stanie w ogóle nie powinien był trafić do sprzedaży.
Oficjalnie jeszcze nikt nie chwali się liczbami, lecz obie strony ogłosiły wygraną. Kolejny odcinek wojen konsolowych dopiero się zaczął, ale zwycięzcę już znamy: to gracze.
Napięcie związane z przesuwaniem premiery „Cyberpunka 2077” można zrozumieć, oglądając reakcje fanów. Ich niecierpliwość budzi moje zdziwienie.
W tym roku przed Świętami odbyły się premiery dwóch nowych domowych konsol do gier – firm Sony i Microsoft. Czy naprawdę ich potrzebujemy? I dlaczego?
Warto wkroczyć w ten świat – i po raz pierwszy, i przez sentyment.
Jeden fałszywy krok, sekunda zawahania – i trzeba zaczynać od nowa.
Studentka z USA odwiedza Puszczę Białowieską, by zrozumieć, skąd się wywodzi i co ją tu gna.
Czy informatycy mają prawo narzekać, że muszą pracować w sobotę? Ogromne emocje wywołała wieść o tym, że twórcy gry „Cyberpunk 2077” mają pracować w nadgodzinach.
Rzecz polega głównie na rozgrywaniu meczy.
Lekkostrawny interaktywny film akcji – przełknąć i zapomnieć.