Grupę Wyszehradzką ciągle ktoś z jej uczestników zdradza i rozwiązuje. Po każdym kryzysie odradza się jednak na nowo. Teraz też ma mocny wspólny temat: niechęć do uchodźców.
Kryzys imigracyjny przypomniał polskiej prawicy o istnieniu Grupy Wyszehradzkiej, czyli nieformalnego zrzeszenia Węgier, Czech, Słowacji i Polski.
Nie ma już czegoś takiego jak wielka Europa Środkowa, co dobitnie wykazał kryzys ukraiński. Region między Europą Zachodnią i Rosją trzeba narysować od nowa.
Ogień, w którym tydzień temu spłonęło kilka samochodów w centrum Budapesztu, dokończył też dzieła zniszczenia czegoś znacznie cenniejszego, choć nieuchwytnego: reputacji całej Europy Środkowej. Polska, Słowacja, Czechy, Węgry – do niedawna traktowane jako przykłady sukcesu, pogrążyły się w politycznym kryzysie i straceńczych walkach wewnętrznych.