Jest niemal regułą, że wielkie prywatne kolekcje sztuki na świecie z czasem stają się dobrem publicznym, a przynajmniej powszechnie dostępnym. U nas skłonność do dzielenia się z innymi zgromadzonym pięknem ciągle jest niewielka i wybiórcza.
Był 2004 rok. Na Grażynę Kulczyk przypuszczono frontalny atak. Opowiadamy tę historię krok po kroku.
Muzeum, które będzie wizytówką zbiorów polskiej sztuki współczesnej, przygotowuje Grażyna Kulczyk w szwajcarskiej wiosce w pobliżu Davos.
Grażyna Kulczyk chce w stolicy zbudować imponujące muzeum, w którym znalazłyby się jej – nie mniej imponujące – zbiory. Mam poważne obawy, czy to się uda.
Zaangażowanie Grażyny Kulczyk w rynek sztuki może się wydawać kaprysem znudzonej miliarderki. Ale przyniosło największą w Polsce prywatną instytucję kultury i najbardziej okazałą kolekcję sztuki współczesnej.
Ważne wydarzenie w polskiej sztuce współczesnej. Po raz pierwszy w historii prestiżowa europejska galeria zaprosiła naszego rodzimego kolekcjonera, by pochwalił się tym, co zgromadził.
Grażyna Kulczyk podkreślała latami, jak odmienny od mężowskiego jest świat, w którym żyje. Poznański, a nie warszawski. Zaprzątnięty codziennością, dziećmi i dobroczynnością. Sama jednak nigdy nie była przekonująco zwyczajna jako żona najbogatszego Polaka i – formalnie – właścicielka imperium.
Grażyna Kulczyk podkreślała latami, jak odmienny od mężowskiego jest świat, w którym żyje. Poznański, a nie warszawski. Zaprzątnięty codziennością, dziećmi i dobroczynnością. Sama jednak nigdy nie była przekonująco zwyczajna jako żona najbogatszego Polaka i – formalnie – właścicielka imperium.