Lider Argentyny jest pierwszym przywódcą, z którym prezydent elekt spotkał się po wyborach. To dowód, że wzrośnie rola Ameryki Łacińskiej w polityce zagranicznej USA. I ważny sygnał dla Europy.
Granica z Meksykiem jest tłem sporu Republikanów z Demokratami o pomoc dla Ukrainy. Jak się kształtowała w przeszłości polityka imigracyjna USA?
Imigracyjnie południowa granica USA w praktyce przestała istnieć: codziennie przekracza ją teraz 10 tys. osób. To problem dla Joe Bidena, który ubiega się o drugą kadencję. Ale już nie dla amerykańskiej gospodarki.
Płot na południowej granicy to sztandarowy punkt programu Donalda Trumpa, a Joe Biden w swojej kampanii obiecywał, że nie pozwoli „na budowę choćby jednej stopy muru”. Dlaczego zmienił zdanie?
Kilkanaście tysięcy migrantów, w przeważającej większości z Haiti, którzy nielegalnie przedostali się do USA z Meksyku, koczuje pod mostem w miejscowości Del Rio w Teksasie.
Wiceprezydent Kamala Harris miała rychło zastąpić wiekowego Joe Bidena w Gabinecie Owalnym. Ale dostała do rozwiązania sprawę, która może zatopić jej karierę.
Kiedy Joe Biden i jego współpracownicy podróżują po Ameryce, mówiąc o korzyściach z ustawy o pomocy dla poszkodowanych przez pandemię, na granicy z Meksykiem narasta kryzys humanitarny. Groźny dla prezydenta i demokratów.
Mur Trumpa nie tylko nie był jego, ale najprawdopodobniej nawet wraz z nim nie odejdzie.
Dzięki zgodzie Sądu Najwyższego prezydent USA może użyć pieniędzy Pentagonu do budowy zapory na południowej granicy. I nie traci czasu – do końca przyszłego roku mur ma pokryć jedną czwartą granicy.
To kolejny ostatnio „prezent” od prezydenta USA po odwołaniu wizyty w naszym kraju. Trump tnie wydatki na inwestycje, bo potrzebuje pieniędzy na budowę muru na granicy z Meksykiem.