Musimy być gotowi na bardziej pesymistyczny lub bardziej optymistyczny wariant – mówił premier Mateusz Morawiecki, przedstawiając rządowe plany rozluźnienia restrykcji.
Czy powinniśmy się cieszyć z jednego z najpłytszych spadków PKB w Europie i nastawiać na optymistyczne prognozy wzrostu w 2021 r.? Przeświadczenie, że jesteśmy „lepsi od Niemców”, nie powinno nas zmylić.
W cieniu manifestacji Ogólnopolskiego Strajku Kobiet odbywają się też inne, mniej liczne, przedstawicieli branż dotkniętych pandemicznymi obostrzeniami. Jedne i drugie są protestem przeciw patriarchalnej władzy narzucającej decyzje bez jakiejkolwiek dyskusji z tymi, których one dotykają.
Europa przyszłości, Zielony Ład, walka z recesją, gospodarka ery cyfrowej – to główne tematy 12. edycji EKG. W debatach wezmą udział politycy, przedstawiciele biznesu i naukowcy.
Przyczyn wzrostu inflacji w Polsce jest obecnie wiele i ekonomiści nie są zgodni, który jest kluczowy. W mojej ocenie najważniejszy jest wzrost kosztów działalności firm.
PKB w drugim kwartale 2020 r. spadło o 8,2 proc., podał GUS. To sporo, ale wciąż mniej, niż oczekiwano. I mniej niż w większości krajów Unii. Czy polska gospodarka uodporniła się na pandemię? Raczej nie. Czeka nas gorąca jesień.
Po dwóch miesiącach epidemii widać, że wirus jest mniejszym zagrożeniem niż sposób, w jaki walczy z nim rząd.
Choć znoszenie kolejnych ograniczeń w kraju i za granicą jest dobrą informacją dla gospodarki, to cieszyć należy się z umiarem. Eksport odmrozi się stopniowo.
Weszliśmy w drugi etap łagodzenia restrykcji związanych z epidemią koronawirusa. Można już pójść na zakupy do galerii handlowej, odwiedzić muzeum, zaprowadzić dziecko do przedszkola, pograć w piłkę na boisku lub spędzić weekend w hotelu za miastem. To, że można, nie znaczy jednak wcale, że tak rzeczywiście jest.
V, U, L, a może W – jaki będzie kształt wykresów zmian Produktu Krajowego Brutto? Od tych bezdusznych grafik zależy los nas wszystkich.