Epic Games, twórcy niezwykle popularnej gry „Fortnite”, wypowiedzieli wojnę platformom mobilnym. Co to oznacza dla użytkowników?
Gigant internetowy chce pokazać, że też przejmuje się naszą prywatnością. Zmiana jest rewolucyjna. I łatwa do przeoczenia dla stałych użytkowników Google’a.
Technogiganci Google i Apple chcą większej ochrony naszej prywatności niż rządy. Zarazem to oni będą wiedzieć o nas jeszcze więcej.
Twitter, ulubiony środek przekazu Trumpa, zaczął kwestionować wiarygodność tego, co prezydent wysyła w cyberprzestrzeń.
Nadchodzące miesiące wypełni nie tylko walka na froncie epidemicznym, ale też regulacyjnym. O kontrolę nad algorytmicznymi systemami, które w coraz większym stopniu zarządzają naszą zbiorową świadomością.
Inwigilacja danych w sieci zagraża prywatności, ale też uderza w gospodarkę i innowacyjny potencjał społeczeństwa. Uznanie, że to użytkownicy mają własność danych i wspólnie nimi zarządzają, to solidnie opracowana propozycja.
Technologiczni giganci zostali oskarżeni o zaniedbania prowadzące do śmierci dzieci w kongijskich kopalniach kobaltu. Proces w Waszyngtonie może zmienić ich politykę w krajach Globalnego Południa.
Larry Page i Sergey Brin przestali zarządzać założoną przez siebie firmą. Władzę nad Google i całym konglomeratem Alphabet przejął Sundar Pichai. Czy to kolejny etap rozwoju firmy, czy ucieczka z tonącego okrętu?
Oryginalne motto firmy – „Don’t be evil” (ang. „Nie bądź złym”) – nie wytrzymało starcia z kapitalistyczną logiką prowadzenia biznesu.
Ekonomia uwagi, jak nazywa się oparty na reklamach dominujący w sieci model biznesowy, ma swoje skutki uboczne. Zamiast pieniędzmi za dostęp do platform płacimy czasem – i najwyższy czas to zmienić.