Wyznaczający trendy giganci technologiczni przyznają powoli, że nawet dla nich praca zdalna będzie dodatkiem, a nie podstawą po pandemii. Biurowcom pustki raczej nie grożą.
Wraca pytanie o udział stale rosnącego streamingu w tworzeniu efektu cieplarnianego i przyspieszaniu katastrofy klimatycznej. Netflix właśnie zapowiedział zmiany.
W Australii politycy i Facebook znaleźli kompromis, w wielu krajach podobna batalia pewnie przed nami. Dziennikarstwo potrzebuje gigantów cyfrowych, ale na innych zasadach niż dotąd.
W Australii być może rozstrzyga się przyszłość mediów i cyfrowych gigantów – Google idzie na kompromis, Facebook stosuje środki drastyczne.
Demokraci i republikanie idą razem na wojnę z gigantami technologicznymi – chcą ich przymusowego podziału. Jednak ani Facebook, ani Google nie zamierzają się łatwo poddać.
Google opublikował listę trendów 2020 r. – raport o tym, jakich informacji szukaliśmy w sieci. To jeden z najlepszych zapisów stanu naszej psychiki, ale też powolnego dostosowywania się do nowej, pandemicznej rzeczywistości.
Dostęp do cyfrowych zbiorów mamy na wyciągnięcie ręki. Problem w tym, jak zachęcić potencjalnych użytkowników do korzystania z nich.
Covid nie popsuł interesów cyfrowych gigantów technologicznych, zyski rosną, ale nie wszystko idzie po ich myśli. Już nawet w Stanach Zjednoczonych coraz głośniej wraca pomysł ich opodatkowania.
Facebook, Google czy Amazon nadal mogłyby korzystać z wiedzy o ludziach, jaką zgromadziły, ale za cenę podzielenia się nią z konkurencją. Brzmi radykalnie? O to chodzi.
Najpopularniejszy portal społecznościowy na świecie nie owija w bawełnę i pręży muskuły w Australii. Co to oznacza dla reszty użytkowników?