Rosjanie słyszą wzburzenie putinowskiej elity i widzą, że Ameryka, tak chętna do łajania innych za szarganie praw człowieka, sama przesiąknięta jest niegodziwością.
Próby ukrócenia brutalności policji i rozliczania jej za nadużycia na tle rasowym rozbijają się o opór potężnych związków zawodowych i obawy aparatu sprawiedliwości.
Donald Trump nie wspomina ani słowem o rasizmie w policji i potrzebie jej reform. Gdyby wybory odbyły się dziś, najpewniej przegrałby walkę o reelekcję z Joe Bidenem.
Wydarzenia ostatnich dni mogą sugerować, że Donald Trump pragnąłby przekształcić USA w państwo autorytarne w tureckim lub latynoamerykańskim stylu.