W ostatnim półwieczu biotechnologia triumfalnie wkroczyła do medycyny. Był to okres niebywałych sukcesów technicznych, ale zarazem narastają-cych wątpliwości i niepokojów moralnych.
Polska policja gromadzi i wykorzystuje dane pochodzące z kodu ludzkiego DNA. Stosowane procedury nie są jednak do końca zgodne z europejskimi zaleceniami. Rodzą się obawy, że policja może o nas wiedzieć zbyt wiele. Toczą się więc dyskusje, jakie przepisy należy znowelizować lub wprowadzić, co gromadzić w banku danych genetycznych i kto miałby sprawować nad nim pieczę.
Niemożliwe stało się możliwe. Opublikowanie wstępnej pełnej sekwencji ludzkiego genomu jest już faktem. Początek nowej ery wyznacza udostępnienie danych o DNA człowieka poprzez umieszczenie ich w powszechnie dostępnych bazach.
Ewolucja wyznaczyła maksymalną długość życia człowieka na 125 lat, ale prawie nikt nie dożywa tego wieku. Nawet starość do niedawna była przywilejem nielicznych, bo większość ludzi umierała za młodu z chorób, głodu i chłodu. Dziś średnia życia w krajach rozwiniętych zbliża się do 80 lat, a szacuje się, że w najbliższym pięćdziesięcioleciu wydłuży się do 85, zaś w Japonii do 90. Ostatnio nauki biologiczne dokonały przełomu w rozumieniu molekularnych podstaw starzenia. Do niedawna maksymalna długość życia człowieka wydawała się barierą nieprzekraczalną. Dziś jej pokonanie jest pewne.
Rozmowa z prof. Piotrem Słonimskim, genetykiem
Podczas wielkiej konferencji prasowej 26 czerwca uczeni poinformowali, że poznali przybliżoną sekwencję ludzkiego genomu. Wspólny komunikat przygotowali Francis Collins i Craig Venter, szefowie dwóch rywalizujących w pracach nad tym wielkim projektem instytucji: międzynarodowego rządowego konsorcjum Human Genome Project i prywatnej korporacji Celera. To niewątpliwie wielkie wydarzenie, choć tak naprawdę dopiero otwiera ono, a nie zamyka, badania nad tajemnicami ludzkiego genomu.
Zwycięstwo jest już blisko. Lada tydzień uczeni ustalą kolejność zasad ludzkiego DNA: rozszyfrują genom. Najkosztowniejsze, najbardziej wizjonerskie i pracochłonne przedsięwzięcie w dziejach biologii zakończy się sukcesem, nim wiek dwudziesty przejdzie do historii. Nie wiemy, który zespół uczonych pierwszy przekroczy linię mety. Jedno jest pewne – gdy budowa naszego DNA zostanie rozszyfrowana, rozpocznie się nowa era – czasy genomiki.
Współczesna biologia wyjaśnia najskrytsze zagadki nie tylko z historii, ale i prehistorii człowieka. Całkiem niedawno wyizolowano i poddano analizie materiał genetyczny z czaszki neandertalczyka. Pozwoliło to na stwierdzenie, że współcześni ludzie nie są wynikiem krzyżówki homo sapiens z homo neandertalis – jak zakładała jedna z hipotez dotyczących pochodzenia człowieka. Nasz prapraprzodek został przeto zwolniony z zarzutu transgatunkowej rozwiązłości. Nie zawsze jednak nauka dostarcza dowodów na obyczajową niewinność.
Cechy charakteru są dziedziczone genetycznie lub nabyte poprzez kontakt z rodzicami, wychowanie i edukację – to wiemy od dawna. Niewielu naukowców spodziewało się jednak, że opieka macierzyńska – jej styl i zakres – może ukształtować cechy przekazywane z generacji na generację.
Uczeni z Tokio wyhodowali w naczyniu laboratoryjnym żabie oczy i uszy. Skupiska komórek budujących te organy miały około dwumilimetrową średnicę. Komórki zwierząt i człowieka hoduje się obecnie w tysiącach laboratoriów na całym świecie. Dlaczego akurat te grudki żabiej tkanki trafiły na pierwsze strony gazet?