Izraelski minister spraw zagranicznych nie wyklucza zniesienia blokady Strefy Gazy. Nie bez kozery.
31 maja rano izraelska armia wkroczyła na pokład jednego z sześciu statków, prowadzącego konwój z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy. Zginęło 9 propalestyńskich działaczy, którzy płynęli się na okręcie pod turecką banderą, kilkudziesięciu aktywistów zostało rannych. Ranni zostali także izraelscy żołnierze. Akcja wzburzyła międzynarodową opinią publiczną, na ulice wielu miast świata wyszli ludzie. Także kilku miastach w Izraelu odbyły się kontrdemonstracje, popierające zatrzymanie statków Flotylli.
Wciąż nie znamy dokładnego przebiegu zdarzeń na pokładzie jednego ze statków wiozących dary humanitarne dla odciętej od świata Strefy Gazy. Zdaniem eksperta w zakresie prawa międzynarodowego, Izrael złamał prawo.
Okręt „Marmara”, który wypłynął w niedzielę 30 maja z tureckiej części Cypru, prowadząc za sobą pięć mniejszych statków wyładowanych lekarstwami, czekoladą i materiałami budowlanymi, stanowił kolejną próbę przełamania izraelskiej blokady. Są ofiary po obu stronach.
Odizolowana od świata Strefa Gazy to bieda i brak perspektyw. To też świat podziemnych tuneli, którymi można przemycić z Egiptu nawet lwa.
Komisja Śledcza ONZ zarzuca armii izraelskiej zbrodnie wojenne w Strefie Gazy. Jeśli dojdzie do procesu, na ławie oskarżonych zasiądą nie tylko wojskowi i politycy, ale całe państwo
Tyrani nie mają monopolu na zło. Ileż wojen, niegodziwości i zbrodni sprowadziliśmy na ten świat, wrzucając głos do urny - przypomina Pankaj Mishra.
Serwisy społecznościowe żyją wojną w Gazie.
Wojna w Gazie dzieli Palestyńczyków. Zwłaszcza tych na Zachodnim Brzegu. Jak konflikt wygląda stamtąd?
Tu krew jest wciąż smarem historii, a nienawiść jej motorem.