Rośnie zainteresowanie podróżami turystycznymi do miejsc naznaczonych śmiercią i cierpieniem, stref konfliktów zbrojnych. Można samemu posmakować nieszczęść, które pokazują w telewizji.
To będzie wróżba, nie komentarz: wkrótce obie strony konfliktu w Gazie ogłoszą sukces.
Aż 13 izraelskich żołnierzy zginęło podczas pierwszej doby trwania ofensywy w Strefie Gazy. Tak krwawego początku walk armia Izraela nie zanotowała od lat. Po stronie palestyńskiej liczba zabitych – głównie cywilów – liczona jest w setkach.
Komu posłuży rozejm w Strefie Gazy? Każda rakieta wystrzelona ze Strefy przechylała szalę sympatii świata na rzecz Izraela. I przybliżała izraelskiego premiera do zwycięstwa w styczniowych wyborach. A Beniamin Netanjahu zrobi wszystko, by nie powstała zjednoczona Palestyna.
W globalnej polityce nie ma żadnego znaczenia, kto i dlaczego rozpoczął zbrojne starcie Strefy Gazy z Izraelem. Również ostateczny wynik walk niewiele zmieni. Nawet jeśli 75 tys. zmobilizowanych przy tej okazji izraelskich żołnierzy przystąpi do naziemnej ofensywy, państwo żydowskie nie zaryzykuje ponownej okupacji Strefy, a Hamas nie przestanie istnieć.
Nowa fala przemocy na Bliskim Wschodzie może skończyć się klęską dla obu stron.
Allah jest wielki, ale nie aż tak wielki, aby mógł przekształcić dyplomację w skuteczną tarczę przeciw rakietom, które – w odwecie za ataki na osiedla i miasteczka izraelskie - spadają teraz jak grad na Strefę Gazy.
Po wywiadzie Artura Domosławskiego z prof. Zygmuntem Baumanem (POLITYKA 34)
Prof. Zygmunt Bauman o bezecności polityki Izraela wobec Palestyny i demokratycznej zgodzie na zamordyzm
Przez 25 lat podziemne tunele ratowały gospodarkę Strefy Gazy. Ale rewolucja w Egipcie i tu wprowadza rewolucyjne zmiany.