Odbyłem podróż w czasie. Odwiedziłem Etrusków. Niestety, nie spotkałem gospodarzy, ale za to obejrzałem to, co po sobie zostawili. Rzecz jasna, najbardziej interesowała mnie kuchnia.
Zimno. Dawno znikły restauracyjne ogródki, nawet te ogrzewane specjalnymi elektrycznymi piecykami. Przenieśmy się do ciepłych, przytulnych wnętrz. Nierzadko w piwnicach. Ale nie tylko.
Historia kołem się toczy. Przed wiekami najsłynniejsi polscy kucharze należeli do elity towarzyskiej. Nierzadko też byli ludźmi herbowymi. Za PRL prestiż tego zawodu upadł. Dziś najlepsi szefowie kuchni wrócili na salony. Piszą książki, występują w radiu i TV, prowadzą szkoły, wspierają kulturę stołu i kuchni. Znów są elitą.
Przysłowie: Przez żołądek do serca, nie jest głupie. Łatwiej ulegałem wdziękom dziewczyn, które świetnie gotowały, niż kulinarnym abnegatkom; sam też szybciej docierałem do celu, gdy randka zaczynała się od przyrządzonych przeze mnie dań. Miłość zaczyna się na talerzu.
Skąd wziąć w Wyszkowie sercówki?
O chińskim języku, kulturze i kuchni.
Lato zachęca do wędrówek w poszukiwaniu nowych smaków. Musimy się pochwalić, że wędrując tak po Warszawie i po Polsce przeżyliśmy więcej miłych przygód niż przykrych rozczarowań.
Jak wygląda restauracja od kuchni?
W rubryce „Za stołem” zmieniamy nakrycie. Mniej będzie o konkretnych restauracjach, a więcej o potrawach, smakach i obyczajach gastronomicznych. Życzymy smacznego!