Szef rosyjskiej dyplomacji wziął udział w spotkaniu ministrów spraw zagranicznych G20 w Rio de Janeiro. Pytany o wojnę w Ukrainie, odparł, że „dyskusja na ten temat nie jest konstruktywna”.
Dla przyzwyczajonych do europocentrycznego patrzenia na świat stwierdzenie, że to wrzesień kształtował podejście do polityki klimatycznej na przełomie 2023 i 2024 r., może być zaskoczeniem. W Brukseli działo się mało, ale też nie na Brukseli kończy się polityka klimatyczna.
Oczekiwania przed szczytem G20 w Delhi były niewygórowane, więc skromny urobek dwudniowych spotkań przyjęto bez zaskoczeń.
Na zakończonej w New Delhi dwudniowej konferencji przywódców najważniejszych globalnych potęg dominowały eufemizmy i symboliczne gesty, które jednak zadowoliły wszystkie strony. Najważniejsi gracze i tak swoje interesy załatwiają gdzie indziej.
Niewiele oczekiwano od szczytu G20 na Bali. Czy też G19, bo z grona nazywanego klubem najbogatszych krajów lub 20 największych gospodarek (część z nich reprezentują przedstawiciele UE) swoją inwazją na Ukrainę wypisała się Rosja.
Show skradli Donald Trump i Władimir Putin do spółki z liderem komunistycznych Chin, przewodniczącym Xi.
Szczyt G20 miał zacieśniać międzynarodową współpracę, ale od kiedy w najważniejszym kraju w tym gronie rządzi Donald Trump, sytuacja się zmieniła.
Za kilka dni do stolicy Argentyny przyjadą liderzy największych światowych gospodarek. Tymczasem lokalne władze próbują sobie poradzić z bandami kiboli, protestami alterglobalistów i możliwymi zagrożeniami terrorystycznymi.
Ochrona szczytu G20 okazała się (zbyt?) dużym wyzwaniem dla hamburskiej policji. I funkcjonariusze, i protestujący ponoszą odpowiedzialność za to, co dzieje się w jego trakcie.
Co najmniej 160 rannych funkcjonariuszy i wciąż nieustalona liczba poszkodowanych wśród protestujących. To bilans z Hamburga.