Liczby i styl wydawania publicznych pieniędzy są druzgocące. Najwyższa Izba Kontroli ogłosiła wyniki kontroli funduszu zawiadywanego przez resort sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Tyle że w mafijnym państwie PiS i w teflonowej ostatnio Polsce nic to zapewne nie zmieni.
Najwyższa Izba Kontroli wykonała ruch. Premierzy Morawiecki i Kaczyński wezwani do naprawienia patologii w Funduszu Sprawiedliwości resortu Ziobry. Szef CBA – do rozpracowania „działań korupcjogennych”. Do tego doniesienie przeciwko wiceprezesowi NIK za torpedowanie kontroli.
Minister Ziobro finansuje pismo Pawła Lisickiego – podobnie jak media Rydzyka – by wynagrodzić je za poparcie, a także to poparcie ryczałtem na przyszłość opłacić.
Solidarna Polska pokazuje się jako prawdziwa, twarda prawica. Nadziei na kolejną kadencję upatruje w wojnie kulturowej z obyczajową lewicą.
Minister zapowiada też utworzenie specjalnego mechanizmu wspierania gmin, które Komisja Europejska będzie „szykanować”. To niebywale dla Polski upokarzająca sytuacja.
Pieniądze, które powinny iść na pomoc ofiarom przestępstw, resort daje szemranej fundacji nawołującej do walki z inwazją LGBT – z powołaniem się na Józefa Piłsudskiego!
Państwo nie pomaga ofiarom przestępstw, mimo że pieniędzy na taką pomoc jest mnóstwo. „Sprywatyzował” je minister sprawiedliwości. Na ofiary idzie ułamek z blisko 400 mln zł.
Resort Ziobry ogłosił w kwietniu przetarg na „kompleksową obsługę medialną Funduszu Sprawiedliwości”. Politycy Solidarnej Polski z pewnością na tym skorzystają.
Wszystko wskazuje na to, że środowisko Solidarnej Polski mogło liczyć na potężną pomoc od największego portalu horyzontalnego w Polsce.