Zwolnienie z aresztu Marcina Romanowskiego, byłego nadzorcy Funduszu Sprawiedliwości, nie kończy sprawy. Nie unieważnia ani postawionych mu przez prokuratorów zarzutów, ani uchwały Sejmu uchylającej jego immunitet, ani zgody większości sejmowej na zatrzymanie go.
Zjednoczona Prawica uzyskała oczywistą „korzyść wizerunkową” w oczach swojego elektoratu i pośród „niezdecydowanych”. Trudno się też dziwić złości i goryczy wielu osób, które z poświęceniem pracują nad rozliczeniem ekipy Kaczyńskiego.
ABW zatrzymała byłego wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego w poniedziałek, w jego domu w Warszawie. Prokuratura postawiła mu 11 zarzutów w związku z nadużyciami w Funduszu Sprawiedliwości. Na pilnym posiedzeniu we wtorek sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt. Chodzi o drugi immunitet.
Z Ziobrą zjadł beczkę soli, w resorcie nadzorował aferalny Fundusz Sprawiedliwości, jest numerariuszem kościelnej organizacji Opus Dei. Czy Marcin Romanowski trafi do aresztu?
Epistoła prezesa PiS przypomina przykazy z czasów PRL: „Towarzysze, miarkujcie w zawłaszczaniu forsy, bo jak sprawa się wyda, to będzie chryja”. Oto mamy kolejną analogię między budową socjalizmu przed 1989 r. a praktyką tzw. dobrej zmiany.
Ciekawe, że choć pretekstem pisowskiego wiecu był „torturowany” duchowny, na stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej nie pojawiła się żadna relacja. Słusznie, bo to kolejny przykład zbijania kapitału politycznego na sprawie znanego duchownego.
W ten prosty sposób PiS spowodował, że pociągnięcie komitetu wyborczego do odpowiedzialności za nierzetelność i brak transparentności w finansowaniu i prowadzeniu kampanii wyborczej stało się prawie niemożliwe.
Trwają ustalenia, ile Jarosław Kaczyński wiedział o skali nielegalnego wykorzystywania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości i czy wiedział to „rzeczywiście”, czy w jakiś inny sposób.
Wygląda na to, że dziwne istnienie partii Zbigniewa Ziobry – Solidarnej/Suwerennej Polski – właśnie się kończy. Ugrupowanie, które współrządziło Polską przez osiem lat, nigdy samodzielnie nie przekroczyło progu wyborczego. I już raczej nie przekroczy.
Posłowi Suwerennej Polski postawiono zarzuty dotyczące 11 przestępstw, w tym działania w zorganizowanej grupie przestępczej. Immunitet może stracić już w przyszłym tygodniu.