Recep Erdoğan pozostaje nieugięty w sprawie akcesu Szwecji do NATO, a sytuację zaogniają ostatnie incydenty: powieszenie jego kukły przed ratuszem w Sztokholmie i publiczne spalenie Koranu. Finlandia też już się niecierpliwi.
Część ekspertów uważa, że tak naprawdę Turcji nie chodzi o Szwecję, tylko o Amerykę.
Nowy premier Szwecji Ulf Kristersson pojechał do Ankary, by odblokować akcesję swojego kraju do NATO. Ale turecki prezydent Recep Tayyip Erdoğan znów chce zabłysnąć na scenie międzynarodowej i poprzeczkę zawiesza wysoko.
O historii powstania Finlandii, państwowo-politycznym mistycyzmie Rosjan oraz o tym, jak na Wschodzie mierzy się zwycięstwo. Agata Passent w rozmowie z Grzegorzem Kalinowskim.
Z Norwegii i Szwecji też płyną doniesienia o zdarzeniach wskazujących na wzmożoną działalność rosyjskiego wywiadu.
Liberalne demokracje nie są jeszcze przygotowane na młodych liderów. A tym bardziej na liderki. Finlandia odbywa właśnie ćwiczenia praktyczne w tej kwestii.
Kiedy w grudniu 2019 r. Sanna Marin została najmłodszym szefem rządu na świecie, obiecywała publicznie, że „zostanie sobą”.
Stopklatki z filmiku obiegły kontynent tak jak rok temu biodra Aleksandrii Ocasio-Cortez opięte białą wieczorową suknią z napisem „Tax The Rich”. O co to afera? Czy ciało kobiety w polityce to jakiś problem?
Recep Tayyip Erdoğan testuje, co mu wolno w nowych okolicznościach, zwłaszcza wobec wojny w Ukrainie. Sądzi, że może więcej, bo Turcja ma całkiem niezłe relacje z Moskwą. Ale to wszystko nie takie proste.
Akcesję do NATO jednoznacznie popierają główne siły polityczne w obu nordyckich krajach. Po drugiej stronie negocjacyjnego stołu takiej jedności nie ma – głównie za sprawą groźby tureckiego weta.