Niedawno ukazał się po polsku, napisany przez Brytyjkę Geraldine Mc Caughrean, dalszy ciąg przygód Piotrusia Pana. Kontynuacja jest udana i stanowi wyjątek w trwającym od dawna systematycznym masakrowaniu najsłynniejszych bohaterów dziecięcej wyobraźni.
Od lat Teletubbisie władają wyobraźnią dzieci na świecie. Udowodniły, że nawet w żłobku człowiek jest pełnoprawnym użytkownikiem telewizora. Dorobiły się też wrogów, którzy oskarżają je o hamowanie rozwoju odbiorcy. Oraz promowanie gejostwa, psychodelii i liberalizmu.
Jednym z najwyżej cenionych filmów animowanych na świecie jest japoński „Ghost in the Shell” autorstwa Mamoru Oshii. W dziesięć lat po światowej premierze ten klasyczny tytuł gatunku cyberpunk nareszcie trafił do Polski.
Największe hity animowanego kina ostatnich lat zrealizowane zostały w trójwymiarowej technologii 3D. W Polsce nie robiono dotychczas takich filmów jak „Shrek” czy „Gdzie jest Nemo”. Obecnie powstają aż trzy. Wszystkie we Wrocławiu.
75 lat temu Walt Disney stworzył Myszkę Miki. Najpierw zachwycała widzów, później nudziła, dziś niektórych irytuje jako produkt nachalnej amerykańskiej kultury masowej. Ale wszyscy ją znają.
Japońska animacja, zwana anime, to rozrywka masowa, a jednocześnie sztuka wywodząca się z bogatej tradycji tamtejszego komiksu. Najsławniejszym twórcą w tej branży jest Hayao Miyazaki, uhonorowany ostatnio Oscarem za film „W krainie bogów”, który wchodzi właśnie na ekrany naszych kin.
Tydzień temu życie Tomasza Bagińskiego stanęło na głowie. Dziesiątki wywiadów, sesje zdjęciowe i inne objawy masowego zainteresowania to efekt nominacji do Oscara „Katedry” – filmu animowanego autorstwa 27-letniego twórcy.
Filmy dla dzieci dorośli oglądali zawsze, jednak bez większych emocji, czemu trudno się dziwić. Dopiero od niedawna chodzą na nie dla własnej przyjemności. Kwestie, którymi operują bohaterowie dziecięcych filmów, są bowiem dowcipniejsze niż dialogi wielu polskich komedii. Mówienie dialogami ze „Shreka” albo z drugiej części „Asterixa” – aktorskiej wersji słynnego komiksu René Gościnnego i Alberta Uderzo – stało się modne.
Youzeck to jest Youzeck, a nie żaden Józek: niby typ swojski, bosy, w cajgowych portkach i z wsiową fujarką, ale jednocześnie najprawdziwszy światowiec przekraczający wszelkie granice – geograficzne, czasowe i kulturowe. Youzeck jest głównym bohaterem pełnometrażowego animowanego filmu Andrzeja Czeczota „Eden”.
W 1987 r. stojąca na krawędzi bankructwa japońska firma Square zatytułowała wydaną przez siebie grę komputerową „Final Fantasy”, bo wszystko wskazywało, że będzie to jej ostatnie dzieło. W 2001 r. dziesiąta część „Final Fantasy” bije rekordy sprzedaży, zaś na ekrany kin na świecie wszedł przełomowy film animowany pod tym samym tytułem.