Wydawało się, że moda na filmowe dokumenty będzie krótkotrwała. Że minie, gdy zejdą z ekranów błyskotliwe „Zabawy z bronią” czy „Być i mieć”. Ale dokument znalazł swoją tajną broń: kontrowersyjne tematy i lekceważenie poprawności politycznej.
Telewizja „Discovery” – w Polsce i na świecie – pokaże film o powstaniu warszawskim. Przypadkowo nazwa telewizji jest dla sprawy znamienna. Powstanie – dla telewizyjnego widza zachodniego – jest ciągle tragedią rzeczywiście do odkrycia. Dla Polaków natomiast to wielkie pytanie: Czy możemy, czy powinniśmy naruszać patriotyczną legendę wątpliwościami w wojskowy sens powstania?
Na tegorocznym Krakowskim Festiwalu Filmowym najbardziej podobały się dokumenty interwencyjne, pokazujące ciemniejsze strony rzeczywistości. Te jaśniejsze też zresztą nie są za wesołe.
Kontrowersyjny, antybushowski dokument „Fahrenheit 9/11” Michaela Moore’a, który zdobył niedawno Złotą Palmę w Cannes, bije w Stanach rekordy powodzenia. Wkrótce polska premiera – będziemy mogli wyrobić własne zdanie.
Zwykli ludzie w zwykłych życiowych sytuacjach byli gwiazdami 44 Krakowskiego Festiwalu Filmów Dokumentalnych.
Lewicowy dokumentalista Michael Moore znowu jest na pierwszych stronach amerykańskich gazet, mimo że nie widziano jeszcze jego nowego filmu „Fahrenheit 9/11”, który startuje właśnie w Cannes, ale w USA już ma poważne kłopoty.
Zwolennicy kina niekomercyjnego mają w czym wybierać. Na krakowskim festiwalu można było oglądać artystyczne eksperymenty i filmy dokumentalne na przyzwoitym poziomie. Złotego Lajkonika dostał Jacek Bławut, laureat Paszportu „Polityki”.
„Makrokosmos” Jacquesa Perrina to wystudiowany dokument przyrodniczy; bardziej impresja i mocno wyestetyzowana baśń niż typowy reportaż o życiu zwierząt, jakie masowo produkuje się teraz na potrzeby telewizji.
„W poszukiwaniu utraconych lat” Jana Sosińskiego to jeszcze jeden filmowy dokument o sprawie polsko-żydowskiej. Kto się zżyma, że już nie może, że dosyć, po co wracać do tego węzła nie do rozsupłania, niech dalej nie czyta. Ja należę do innej frakcji. Podobnie jak jury międzynarodowego festiwalu filmów dokumentalnych „Rozstaje Europy”, które przyznało filmowi II nagrodę.