Dlaczego „Raport Pileckiego”, film o człowieku, który dał się zamknąć w obozie w Auschwitz, żeby organizować tam konspirację, rozczarowuje.
Przepiękny film, po którego seansie wychodzi się ze łzami w oczach i – nie waham się tego napisać – szoku. Pytanie, czy „Chłopi” zasłużyli na polską nominację, wydaje się retoryczne.
„Kos” to najgłośniejsza premiera tegorocznego festiwalu w Gdyni. Srebrne Lwy trafiły na ręce Olgi Chajdas za „Imago”, nagrodą specjalną uhonorowano twórców filmu „Chłopi”. W konkursie głównym wzięło udział 16 filmów. Impreza odbyła się w ponurym cieniu awantury o „Zieloną granicę” Agnieszki Holland.
Cała kampania nienawiści wobec tego filmu i samej Agnieszki Holland jest nie tylko oburzająca i haniebna, ale też oparta na kłamstwie – mówi prof. Paweł Machcewicz, historyk i współtwórca Muzeum II Wojny Światowej. – Ten film jest inny, niż próbują nam wmówić rządzący – podkreśla.
„Czy kino dokumentalne może być narzędziem zmiany społecznej i przede wszystkim służyć osobie, na którą skierowany jest obiektyw?”, pytają organizatorki HER Docs.
Przejmujący film Agnieszki Holland o losie uchodźców na granicy z Białorusią otrzymał na 80. Festiwalu Filmowym w Wenecji Nagrodę Specjalną Jury. Złotego Lwa zdobył film „Biedne istoty” Giorgosa Lanthimosa.
Całą tę godną pożałowania, kuriozalną nagonkę można by zrzucić na karb gorączki przedwyborczej, gdzie każdy pretekst wydaje się dobry, by atakować przeciwnika. Problem w tym, że nie pierwszy raz twórcy filmowi padają ofiarą polityki historycznej uprawianej przez prawicę.
Nie ma gotowych scenariuszy. Są tylko takie, które zbyt szybko zostały skierowane do produkcji – mówi Łukasz M. Maciejewski, współscenarzysta filmu „Ukryta sieć”, adaptacji bestsellerowej powieści Jakuba Szamałka.
Opowieść o systemowej opresji wymierzonej w kobiety.
Od „Batmana” do „Oppenheimera”: trzygodzinny seans w kinie powoli staje się normą. Czy filmy są coraz dłuższe, czy tylko tak nam się wydaje?