Otwarto nową siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia w Katowicach, a w całym kraju sale koncertowe rosną jak grzyby po deszczu. Teraz trzeba będzie je utrzymać i wypełnić programem.
Kryzys doprowadza do upadku opery i filharmonie. W Ameryce i Europie padają nawet duże i znaczące instytucje kultury. Próbują się bronić, a nawet wychodzić na ulice.
15 lat temu Marek Moś zamienił smyczek pierwszego skrzypka najlepszego polskiego kwartetu smyczkowego na batutę początkującego dyrygenta. Dziś jego orkiestrę AUKSO podziwia publiczność zarówno filharmonii, jak i Open’era.
Kto może dzisiaj zarządzać filharmonią czy operą? Czy ogłaszane ostatnio konkursy na dyrektora mają sens?
Starość, kurz i nuda – z tym większości młodych ludzi kojarzą się koncerty muzyki poważnej. Aby odzyskać ich sympatię, filharmonie coraz częściej z tej powagi rezygnują.
Polscy filharmonicy są zatrudniani jak robotnicy w fabryce śrubek. Na kapitalistyczną rzeczywistość reagują więc jak robotnicy.