Polska włączyła się do łańcucha międzynarodowej pomocy - pierwsi Albańczycy z Jugosławii są już nad Wisłą. Rząd zadeklarował początkowo, że przyjmiemy dwa tysiące uciekinierów, ale za wyasygnowane na ten cel 4 mln zł z rezerwy budżetowej można będzie ugościć zaledwie tysiąc uchodźców z Kosowa.
Marcin waży tysiąc pięćset gramów, Monika dwa tysiące, Jakub tysiąc. Przyszły na świat kilka tygodni przed planowanym terminem i teraz, przyłączone rurkami do maszyn, walczą o życie. Należą do szczęściarzy, gdyż umieszczono je w dobrych inkubatorach i mają zapewnioną opiekę. Wielu ich rówieśników ma trudniejszy start. 10 stycznia Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zagra właśnie dla nich.
Przypominają o swoim istnieniu, kiedy zaczynają się mrozy. Wtedy trafiają do kronik wypadków. Nie są nigdzie zameldowani, nie płacą podatków, nie głosują, żyją poza systemem opieki społecznej. Dziewięćdziesiąt procent z nich prawdopodobnie nigdy nie wróci do normalnego życia. Tegorocznej zimy zamarzło już niemal sto osób.