Dwa w jednym: płacisz i pomagasz. Już prawie sto tysięcy Polaków używa dobroczynnych kart kredytowych, wspierając w ten sposób różne akcje charytatywne. To nowa moda w naszych portfelach.
Czy kapitalista może być zbawiony? Albo, mówiąc mniej groźnie, czy można prowadzić biznes nie tylko w zgodzie z zasadami rynku, ale i etyki? Także w Polsce pytania o społeczną odpowiedzialność firm i ich właścicieli stają się coraz bardziej natarczywe.
W Unii Europejskiej będziemy musieli, jak inni, wydawać miliony na międzynarodową pomoc. Nie jesteśmy gotowi na taki gest. Polak chętnie wysupła parę groszy dla dwojga afgańskich dzieci pokazanych w telewizji. Ale uważa, że to nam należy się wsparcie.
Ich dzieci pójdą do anglojęzycznego liceum w Poznaniu. A dokąd trafiają wiejskie dzieci z okolicy? Większość kończy w zawodówkach. Dlatego postanowili im pomóc. Zafundowali lepsze szkoły. Bo jeśli ktoś ma więcej, powinien się podzielić. Proste.
Podobno w państwowych magazynach jest za dużo zboża. Coś z nim trzeba zrobić, bo po żniwach ustawi się nowa kolejka rolników sprzedających nowe plony. Skoro nikt ziarna nie chce kupić, można je tylko podarować. Ale komu: mieszkańcom Afryki, dzieciom w Bieszczadach czy bezdomnym w miastach? Nad tym właśnie głowią się posłowie.
Do pojęcia filantropia przykleił się stereotyp: z jednej strony bieda, skrajna nieporadność, beznadzieja, z drugiej – bogactwo szukające moralnego usprawiedliwienia i reklamy. Bywa jednak i tak, że po jednej stronie staje człowiek ambitny, niepowszedni, odważny, po drugiej – sponsor, który dzielenie się dostatkiem rozumie jako rozsądną inwestycję. Takie właśnie pary stara się kojarzyć „Polityka” w ramach akcji „Zostańcie z nami”.
W Skoszynie, niedaleko Nowej Słupi, na obrzeżach Gór Świętokrzyskich, ksiądz Jan Mikos stworzył schronisko dla sędziwych rolników. Zaludnia się ono przede wszystkim zimą, gdy nie dla każdego znajduje się kąt na ojcowiźnie.
Kuba ma wielkie, sarnie oczy, pełne niezachwianej wiary, że musi ratować świat. Dzięki tym piętnastoletnim oczom sporo dotychczas osiągnął: zorganizował dwa głośne koncerty charytatywne, żeby pomóc zwierzętom, trzeci – by wesprzeć biedne dzieci. Rozmawiał ponoć z samą Madonną. Trafił na pierwsze strony gazet. Obecnie planuje nagrać własną płytę.